Ogrzewanie w szklarni – co warto o tym wiedzieć?

Tunele foliowe, inspekty i szklarnie są w Polsce dość powszechne. Natomiast ich ogrzewanie nie jest jednak mocno spopularyzowane, gdyż pokutuje mit, jakoby było to nadzwyczaj skomplikowane. Nic bardziej mylnego. Zwłaszcza jeśli chodzi o niezbyt duże konstrukcje. Bez względu na to, jaką metodę ogrzewania wybierzemy, zadbajmy o to, aby pod osłonami nie panowała zbyt wysoka temperatura (rośliny do rozwoju potrzebują 15-25 stopni Celsjusza). Pamiętajmy również o wentylacji, która zapewni obieg świeżego powietrza.

Oto różne sposoby ogrzewania:

A). Prąd elektryczny – ma szereg zalet, zwłaszcza tę, że w sezonie letnim grzejniki z łatwością usuniemy spod folii. Możemy też zamontować kable grzewcze.

B). Ogrzewanie wodne – gorąca woda przechodzi przez przewody grzewcze i w ten sposób oddaje ciepło, podnosząc temperaturę powietrza.

C). Ogrzewanie gazowe – stosuje się je tylko wtedy, kiedy zagrożenie mrozami jest bardzo duże. Nie należy używać gazu w miejscach znajdujących się poniżej poziomu terenu, ponieważ grozi to wybuchem.

D). Ciepły nawiew – ten niezwykle szybki, ale mało efektywny sposób poleca się raczej doraźnie. Szczególnie, że robocizna jest dosyć droga i męcząca. Trzeba być bardzo ostrożnym, aby nie przesuszyć roślin.

O czym jeszcze pamiętać?

Pamiętajmy o tym, że nawet jeżeli ogrzewanie dużej przestrzeni jest dla nas zbyt kosztowne, nie musimy rezygnować z uprawy wrażliwych gatunków. Jeśli tylko mamy doprowadzone do szklarni zasilanie, możemy dogrzać i doświetlić pojedyncze okazy. W tym celu wykorzystuje się specjalne lampy oraz grzałki, które powinny być wyposażone w termostat.

Dodatkowa uwaga – najgłębszą warstwę ziemi w tunelu warto wyłożyć obornikiem. W czasie rozkładu wytwarza on ciepło, które wystarcza di wykiełkowania nasion. Koński nawóz przysypujemy liśćmi lub słomą, ubijamy i przykrywamy żyzną ziemią do wysiewów.